Drogi pamiętniku!
29 czerwca 2012, piątek.
Weszłam na
salę gimnastyczną punkt ósma trzydzieści. Ławki i krzesła rozłożone były na
potężnej hali, a ja wzrokiem szukałam kartki ‘’ 2a’’. Usiadłam obok dziewczyny
z mojej klasy, która spojrzała na mnie spod okularów.
-Cześć – odparłam i odwróciłam wzrok. Była dziwna i
niekomunikatywna, ale niedużo się od niej różniłam. Przynajmniej nikomu nie
szkodziła, a ja tylko czekałam, aż przedstawienie dobiegnie końca i będę mogła
odebrać świadectwo z czerwonym paskiem i wrócić do domu tym pamiętnym parkiem,
który od wczoraj wywołuje u mnie uśmiech. Znów przypomnieć sobie tamtego
chłopaka, o którym nic nie wiem, nawet jak ma na imię.
Rozpoczął się teatrzyk na scenie, ale szczerze mówiąc, nawet
nie wiem o czym był. Co roku to samo badziewie, jakby nie mogli nam po prostu
podziękować za rok zajmowania czasu i psucia nerwów. Po owacjach na środek
wyszedł mężczyzna po czterdziestce z przerzedzonymi włosami, wysoki i postawny.
Załączył się ogromny projektor i na pierwszy ogień poszła klasa pierwsza a.
-Zacznijmy od tych przyjemniejszych rzeczy, mianowicie:
wyróżnienia w nauce i zachowaniu – przemówił dyrektor do mikrofonu i ogromna
sala rozniosła dźwięk.
Nadal bardziej zafascynowana byłam swoimi paznokciami, dopóki nie usłyszałam:
Nadal bardziej zafascynowana byłam swoimi paznokciami, dopóki nie usłyszałam:
- Serdecznie
zapraszam Justynkę Domider za najlepsze
wyniki w nauce w klasie i wzorowe zachowanie – doszły do mnie te słowa i
poczułam na sobie wrogi wzrok koleżanki z klasy, która siedziała obok. Ale
stop, jeszcze raz: Justynkę?!
-Szybko skończyli pierwszaków, już druga a? – pomyślałam, opuszczając ręce.
Wstałam, poprawiając sukienkę i nienagannym krokiem, dumna pokierowałam się na środek sali. Pomimo tego, że czułam na sobie wzrok całej szkoły byłam pewna siebie jak nigdy. Zasłużyłam sobie na to wyróżnienie, ciężka praca i nieprzespane noce dawały o sobie znać w ciągu roku.
-Szybko skończyli pierwszaków, już druga a? – pomyślałam, opuszczając ręce.
Wstałam, poprawiając sukienkę i nienagannym krokiem, dumna pokierowałam się na środek sali. Pomimo tego, że czułam na sobie wzrok całej szkoły byłam pewna siebie jak nigdy. Zasłużyłam sobie na to wyróżnienie, ciężka praca i nieprzespane noce dawały o sobie znać w ciągu roku.
-Dziękuję – odrzekłam
i uśmiechnęłam się do zdjęcia, podając mężczyźnie rękę.
Poprawiłam włosy, kierując się na swoje miejsce. Przechodząc
pomiędzy ławkami poczułam szarpnięcie Nikoli, która zmierzyła mnie wzrokiem.
-Popraw sobie rajtuzy, kacza nóżko – odparła, spoglądając na
jedną z blondynek z jej paczki. Poczułam się po raz kolejny jak nic niewarty
człowiek. Wzięłam do ręki torbę i ostatni raz rzuciłam wrogie spojrzenie
blondynkom. Wyszłam z sali tylnim wyjściem, a na moim policzku od razu pojawiła
się słona łza.
Weszłam do
domu, kierując się do kuchni, w której krzątała się mama.
-Kiedy masz następną lekcję? – zapytałam, rzucając plecak
obok piekarnika.
Nasza kuchnia jest dużych rozmiarów i uwagę głównie skupia
duża lada, a obok wysokie krzesła, a całość to tzw. wyspa kuchenna. Lubię tutaj
jeść, mogę się przyglądać widokom zza okna, jednak mama mi nie pozwala i zawsze
zagania do obiadu przy stole.
-O jedenastej przychodzi Pani Majewska – odparła mama, która
od rana wyglądała jakoś promiennie. Niska brunetka z szarymi oczami, a jej
atrybutem był piękny uśmiech. – Co się stało? – szybko dodała i oderwała się od
garnka z rosołem.
-A co miało się stać? – zapytałam, otwierając lodówkę. W
sumie nie wiem, dlaczego to robię, jak i tak nic z niej nie będę brać. Taki
nawyk.
-Przecież widzę, co jest nie tak? – powiedziała, spoglądając
w moją stronę.
Nie wytrzymałam i trzasnęłam lodówką. Usiadłam na podłodze,
chowając głowę w uda i opowiedziałam mamie całe zajście.
-Przejmujesz się taką błahostką? Słowami, które
wypowiedziała dziewczyna, której priorytetem jest dobrze rozjaśnić włosy? –
zapytała mama, głaszcząc mnie po głowie. –Ty możesz wszystko i z takimi pięknymi
nogami możesz zajść daleko – dodała mama, co nieco podniosło mnie na duchu.
Naszą rozmowę przerwał dźwięk dzwonka. Pani Majewska przybyła na korepetycję do mamy z języka rosyjskiego.
Naszą rozmowę przerwał dźwięk dzwonka. Pani Majewska przybyła na korepetycję do mamy z języka rosyjskiego.
30 czerwca 2012, sobota
Pierwszy
dzień wakacji zaczął się wyśmienicie. Wstałam koło jedenastej zupełnie się
niczym nie przejmując. Rozmowa z mamą bardzo podniosła mnie na duchu. Czułam
się beztrosko i w takim nastroju powędrowałam do łazienki. Odsunęłam firankę,
spoglądając na podwórko. Uchyliłam lekko
okno. Był ładny, pogodny dzień, słońce zbliżało się do najwyższego punktu na
niebie. Moją uwagę skupił ptak na jednym z pobliskich drzew, śpiewał cudownie.
Oparłam się na łokciu, w piżamie oglądając podwórko. Nagle zobaczyłam tatę,
konwersującego z jakimś mężczyzną. Nieświadoma swojego ubioru, krzyknęłam
‘’Dzień dobry!’’, na co oboje odpowiedzieli mi szczerym uśmiechem. Dopiero po
czasie zorientowałam się, co ja zrobiłam.
1 lipca 2012, niedziela.
1 lipca 2012, niedziela.
Wpadka
wczorajszego dnia nadal mnie prześladuje. Tata stwierdził, że pięknie
zaprezentowałam się nowemu sąsiadowi. A no właśnie, Pamiętniku, będę mieć
nowych sąsiadów! Państwo Popiwczak przeprowadzili się tutaj aż z Dolnego Śląska.
Jeszcze nie zdążyłam ich poznać, bo dzisiaj wyjeżdżamy. Tata mówi, że bardzo
polubił Pana Macieja, bo interesuje się ogrodnictwem, a ponadto obiecał mu
partyjkę szachów i pokera. Wspomniał coś o ich synu, ale nie dokończył tylko
mrugnął mi okiem. Chyba oszalał, ja nie mam czasu na chłopaków.
Wyciągnęłam
walizkę z szafy i położyłam ją na dywanie. Nie wiem, co mam pakować na ten dwutygodniowy
wyjazd na Majorkę.
-Kochanie, pomóż ci? – usłyszałam ciepły głos mamy, na co
ostatecznie przytaknęłam.
___________________
No i jest kartka druga. Co prawda krótko, ale muszę mieć to klarownie ułożone. Jako zadośćuczynienie szybciej dodam trójkę. Buziaki. :*
Informuję za pomocą gadu-gadu: 45151183
Informuję za pomocą gadu-gadu: 45151183
Popiwczak sąsiedzi? No ładnie, coś czuję że ta tajemnicza postać to ten Kuba? Haha!, przejrzałam? :-) To jest świetne, czekam na trójkę.
OdpowiedzUsuńTPP.
No więc Popiwczak jest naszym tajemniczym bohaterem, a w dodatku będą sąsiadami ;) Zdecydowanie mi się to podoba :)
OdpowiedzUsuń♥
OdpowiedzUsuńCzyli już się wyjasniło co to za młodzieniec:)
OdpowiedzUsuńI już się nam wyjaśniło kto jest tajemniczym chłopakiem:-) A co do Justyny to niech się takimi idiotkami nie przejmuje, naprawdę nie warto;)
OdpowiedzUsuńZgadłam! ^^ W sumie fajnie, że to akurat Kuba będzie również głównym bohaterem. Szkoda tylko, że Justyna tak przejmuje się opiniami dziewczyn, które w porównaniu do niej są o kilka klas niżej. Czekam na następny rozdział, bo naprawdę może być ciekawie ! [welliever]
OdpowiedzUsuńNo nie powiem, strzelilas idealnie :D Brawo, w Lotto musisz zagrac! :D
UsuńŚwietna notka. ;p
OdpowiedzUsuńPaństwo Popiwczak. uhuh.. ;)) Szkoda tylko że Justyna tak sie przejmuje tymi blondynami. Czekam na więcej ;))
Pozdrawiam Volley
:)))
OdpowiedzUsuńCzekam na tą długą trójkę :)
OdpowiedzUsuńświeetne ! :D Tym bardziej że tu Kuba w roli głównej *.*
OdpowiedzUsuńMiło mi, że zajrzałaś na mój blog. Ba! Że zechciałaś go przeczytać ;3 Bardzo dziękuję za te pochwały ;)
OdpowiedzUsuńAle tak z innej beczki...;>
Mam wrażenie, że już kiedyś byłam na Twoim blogu (tak, dokładnie na tym :D) i zostawiałam tu komentarz ;> I coś czuję, że po raz kolejny mój szwankujący komputerek mnie zawiódł i nie dodał moich wypocin ;<
Nadrobiłam co nie przeczytałam wcześniej i... bardzo fajny blog się kroi! :)
Wkurzyły mnie te "zajebiste" typiary z klasy Justyny. Przemawia przez nie zwyczajna zazdrość, którą poratować się muszą tego typu niszowymi docinkami. Niech spadają! :)
Popiwczak jednym z głównych bohaterów? Lubię to! :)
Czekam na kolejny rozdział i tak jak prosiłaś: zapraszam do siebie na nowy, świeżo dodany rozdział :)
Pozdrawiam ;*
naranja-vb.blogspot.com
Ja dopiero dziś , ale jakoś zbytnio nie miałam jak wejść . MAJORKA . ! *.* KUBA . ! *.* Czekam na rozwinięcie , wiesz , że cię kocham . ? : ) Sakurka . ; ]
OdpowiedzUsuńKuba?! Ten Kuba?! Jeeeeeju, masz mnie już tak na dzień dobry! *.* Musi wykorzystać takiego sąsiada, i to ot co! Oczywiście w sensie towarzyskim. :)
OdpowiedzUsuńNiech się dziewczyna nie przejmuje takimi plastikami, dla których najważniejsze jest to, czy kolor tipsów pasuje im do butów. Omijać takie baby z daleka, ewentualnie zabić to coś, zanim złoży jaja.
Pozdrawiam! :)
Zostałaś nominowana do Liebster Award. Pozdrawiam i gratuluję :
OdpowiedzUsuńhttp://nowa-liga-swiatowa.blogspot.com/ :)
Musze sie w koncu wziac za to Liebster Award, bo dostalam sporo nominacji. W najblizszym czasie sie zmobilizuje. Dzieki! :*
UsuńWydaje mi się, że Justyna ma trochę słabą psychikę. No bo naprawdę, przejmować się jakimiś tekstami? Choć z drugiej strony to dopiero gimbaza, więc może zdąży się jeszcze wyrobić :) A to zaskoczenie, że Kuba jest jej sąsiadem! :O Nie spodziewałam się tego, ale dzięki temu szybciej się spotkają jeszcze raz :D
OdpowiedzUsuńPopiwczak sąsiadem ? W takim razie nie mogę się doczekać dalszego rozwoju akcji ! :) Chyba jesteś jedyną osobą, która o nim pisze. Wcześniej nie spotkałam się z takim opowiadaniem, w którym odegrałby główną rolę.
OdpowiedzUsuńJustyna niech nie przejmuje się tymi tępymi plastikami, tak jak podkreśliły autorki wyżej: Im w głowie tylko jedno, czy kolor paznokci będzie im pasował do butów ? -,-
Zapraszam do mnie www.wybuchowa-para.blogspot.com i www.jestesmy-sobie-przeznaczeni.blogspot.com :)
Zostawiam gg : 44357037
Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńGorąco zapraszam na nowy epizod z Alkiem i Elką ;) W imieniu głównych bohaterów proszę o komentarz ;) Buziulki ;* Zakręcona ;)
http://ona-on-siatkowka.blogspot.com/
Tak zupełnie przypadkiem dodałaś ten rozdział w urodziny Kuby ...? ;DD Sylwia ; ) ;*
OdpowiedzUsuńNiesamowite xd jej mama dobrze doradziła żeby się niczym nie przejmowała bo to drobiazg, chcą ją poprostu wkurzyć ;)
OdpowiedzUsuń