Drogi pamiętniku!
14 lipca
2012, sobota.
Zamieszanie na lotnisku już
bardzo mnie męczy. Czekamy na samolot, który już ma spore opóźnienie przez złe
warunki atmosferyczne. Nienawidzę czekać, czas wtedy niemiłosiernie mi się
dłuży. Marzę już o wylądowaniu na katowickim lotnisku, a potem do domu. Mam
nadzieję, że podczas lotu uda mi się dokończyć ‘’Carrie’’ Stephana Kinga.
Weszliśmy do samolotu, a ja
wraz z rodzicami pokierowaliśmy się do sektoru dwunastego. Usiadłam pod oknem i
pomyślałam: ‘’Znowu na skrzydle’’.
Wylądowaliśmy w Katowicach o
szesnastej czterdzieści. Pogoda bardzo różniła się od majorkańskiej. Ruszyliśmy
dość mozolnym krokiem do odprawy w Katowicach, powoli żegnając się z Wlazłymi.
Lał okropny deszcz, a towarzyszył mu grad. Robiło się coraz ciemniej. Z chwili na chwilę rosła siła wiatru. Wokół było słychać świst powietrza i szum drzew. Na tle jednostajnego szumu wody rozlegały się raz po raz grzmoty. Huk każdego uderzenia poprzedzały rozświetlające niebo błyskawice.
-Taxi – zawołał tata, na co auto szybko się zatrzymało.
Wpakowaliśmy bagaże i prędko wsiedliśmy do samochodu.
-Ale Państwo opaleni – odparł kierowca. –Dokąd zmierzamy? –
dodał, spoglądając w stronę taty, który usiadł obok niego.
-Jastrzębie Zdrój, ul. Parkowa 37 – odrzekł, pocierając o
sobie ręce. Nie spodziewaliśmy się takiej pogody, na co wskazywały krótkie
spodenki i zwiewne bluzki.
Jesteśmy już w połowie drogi, to już tak niedaleko, by
dotrzeć do domu. Stoimy właśnie na światłach, zaraz powinno pojawić się
zielone. Nagle w ułamku sekundy widzę rażący błysk tira, on jedzie na nas!
Kierowca dociska z całej siły gaz, ale to nic nie daje. Samochód z impetem na
nas wpada. Słyszę rozbijające się szkło. Zasypiam.
________________________
Informuję za pomocą gadu-gadu: 45151183
Zachęcam do dodania blogu do obserwowania.
Zachęcam do dodania blogu do obserwowania.
Kurcze mam nadzieje, że się nikomu nic poważnego nie stało.
OdpowiedzUsuńSuper .!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://kolejnyglupiblog.blogspot.com/
Jej tego się nie spodziewałam.Mam nadzieję,że wszyscy przeżyją...
OdpowiedzUsuńO kurcze kurcze kurcze... Wypadek? Tylko nie to ;/ mam nadzieję że nikomu nic się nie stało ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam A. ;*
Uuu ale sie dzieje.. xD
OdpowiedzUsuńŚwietne tylko troche krótki ten rozdział ..;c ;)
Pozdrawiam Volley .! ;*
W dyńkę ci puknąć? Jak można skończyć w takim momencie?!
OdpowiedzUsuńJa mam nadzieję, że wszyscy wyjdą tego cało. Nie chciałabym takiego powrotu do domu. W końcu zadowoleni z Majorki, a tu droga do swoich czterech ścian tak nieprzyjemna. Trzymam za nich kciuki, mam nadzieję, że nic strasznego nie wykombinowałaś! :)
Króciutki ;D I przerażający :P Czekam ^^.
OdpowiedzUsuńOpisałaś prawie dokładnie mój powrót z Sardynii. Tam była taka piękna pogoda, wysiadam z samolotu, było cholernie zimno i lał deszcz. Mam nadzieję, że nic im się nie stało, to byłoby najgorsze, co mogłoby ich spotkać. [welliever]
OdpowiedzUsuńBoże , obiecuję , że cię zabiję . Jak mogłaś przerwać w takim momencie .? ;/ No i się nie rozwiązało nawet , czy on jest od tych Wlaaazłych .! Czekam ze zniecierpliwieniem na kolejny .! o.O Masz jej nie zabić , niee . / Sakurka .
OdpowiedzUsuńKońcówka straszna, mam nadzieję, że nic im się nie stanie, nie moze...
OdpowiedzUsuńświetnie piszesz, dodałam twoje opowiadanie na twittera powodzenia dalej! <3
OdpowiedzUsuńfajnneeeee
OdpowiedzUsuńświetne. Końcówka najlepsza powodzenia w dalszym pisaniu :D
OdpowiedzUsuńfajne ; ) dobrze ci to idzie :D / Mallorca ;d
OdpowiedzUsuńświetnie piszesz! :*
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne :* / Justaa ♥
OdpowiedzUsuńuwielbiam to czytac! /lubie to <3
OdpowiedzUsuńCześć kochanie, jeśli ją zabijesz to ja cię zabiję ♥
OdpowiedzUsuńCzyś ty oszalała?! Jeszcze się nic nie zdążyło zacząć, a Ty już jakieś wypadki wymyślasz. Poprzewracało się w dupie tej młodzieży! *A tak poważnie, to cieszę się, że piszesz coś o tym "młodym pokoleniu" i o Kubie Popiwczaku :D młodzi też zasługują na chwilę uwagi. Ale proszę, nie zabijaj głównej bohaterki. W ogóle nikogo nie zabijaj, jeszcze na to za wcześnie :D
OdpowiedzUsuńA przy okazji chciałabym zaprosić na swojego bloga, na którym dopiero co pojawił się prolog. To taka bełchatowsko-argentyńska mieszanka i byłoby mi bardzo miło, jeżeli tam zajrzysz :)
I pisz szybko coś nowego, bo przerwałaś w tym okropnym momencie, że nikt nie wie co się stanie. Plus dla Ciebie! :D
A, byłabym zapomniała. Adres mojego bloga to http://un-poco-de-amor.blogspot.com/ :)
Zgodzę się, zasługują na chwilę uwagi :D Kartkę 5 dodam we środę i w niej się wszystko rozwiąże. :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, zajrzę. Wszystko z Bełchatowem budzi u mnie chęć zaglądnięcia :D Buziak ;*
Pochłonęłam dzisiaj wszystkie rozdziały, są naprawdę niesamowite i ciekawe :) Mam nadzieję, że nikt nie ucierpi
OdpowiedzUsuń"na zawsze" w tym wypadku.
Świetne opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńNo tak, pogoda na Majorce a w Polsce może się "trochę" różnić :D Justyna z rodzicami powinna o tym pamiętać :P Ale najważniejsze zaczęło dziać się na koniec. Ten wypadek... Jestem tym zaskoczona serio. Tym bardziej, że to dopiero początek opowiadania no i tak... nietypowo :P
OdpowiedzUsuńTrzask, idę Ci nakopać ! Jeżeli uśmiercisz jakąś osobę to podwójnie Ci nakopię.Nie no zabić to raczej ich nie możesz, więc o to się nie boję :D Ale miejmy nadzieję, że to nic poważnego, a może to sen i farmazony Justyny ? :P
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na piątkę i przesyłam gorące całusy ;*
P.S nowości na [jestesmy-sobie-przeznaczeni.blogpost.com] i [wybuchowa-para.blogpsot.com] zostały opublikowane, więc jeżeli masz czas i ochotę to zapraszam ;)
Fajnie piszesz <3 tylko czemu tak od razu jakis wypadek dalas????? Ehhh... Grabisz sobie ;*
OdpowiedzUsuńFajnie piszesz <3 tylko czemu tak od razu jakis wypadek dalas????? Ehhh... Grabisz sobie ;*
OdpowiedzUsuńOjej to jest świetne *.* Przeczytałam w moment wszystkie rozdziały. Strasznie ciekawe i wciągające, a przede wszystkim inne. Wypadek? ... No nie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Informujesz ? Jeśli tak to będę wdzięczna 47050365
nierealni.blogspot.com
Cuuuuudne opowiadanie. Klaudia(contingencyx33)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne odpowiadanie, miło się czyta i mega wciągające. Gratuluje talentu, bo jest niesamowity. Oby tak dalej. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudownie piszesz :D jest to strasznie wciągające i masz bardzo fajne pomysły :) widać że masz to tego zapał :D pewnie w przyszłości będziesz pisarką i jak ty tego chcesz to trzymam za ciebie kciuki :) bardzo mi się to spodobało oby tak dalej i po tym co przeczytałam na pewno będę czytała twojego bloga dalej nigdy dotąd nie czytałam żadnego bloga ale jest to wciągające... i oby dało coś się zrobić z tą blizna heh :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Patka :D
Coraz lepsze te rozdziały !! niesamowite ;***
OdpowiedzUsuń